4.20.2008

To tylko pchanie wózka

Antonio Sibona, portier — Widziałem kiedyś, jak Pier Gior­gio Frassati pcha wózek jakiegoś staruszka, a ja, muszę przy­znać, nawet do niego nie podszedłem. I po jakimś czasie, kiedy Pier Giorgio przyszedł do redakcji gazety, zapytałem go o ten uczynek, a on odparł mi: „Czy pan nie widział, że tamten staruszek nie był w stanie sam uciągnąć tego wózka? Po­mogłem mu go pchać do końca wyniesienia”.


Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 226.

Miłosierdzie ponad bariery

Pewnego razu, w sobotę, Giovenale Calandri i Pier Gior­gio po wyjściu z kościoła Św. Krzyża spacerowali po piazza d'Armi, rozmawiając na tematy religijne i o miłości bli­źniego.

„Nie wolno opuszczać w potrzebie żadnego człowieka”, mó­wił Pier Giorgio z takim przekonaniem, że Giovenale Ca­landri zdziwił się, ponieważ sądził, że nie należy się zbytnio zajmować ludźmi niewierzącymi lub innego wyznania.

Pier Giorgio tłumaczył mu jednak, iż trzeba darzyć miło­ścią każdego człowieka, bez względu na rasę i na religię, bo miłość zdolna jest wznieść się ponad wszystkie bariery i jest największą cnotą prawdziwego katolika.

Po chwili zaczęli rozmawiać o niesieniu pomocy w dzień świąteczny. Giovenale Calandri miał ze swej strony wątpli­wości, czy można i wypada pracować również w dzień świą­teczny, ale Pier Giorgio powiedział, że kiedy chodzi o czy­nienie dobra znajdującym się w potrzebie, należy przyjść z po­mocą bez względu na dzień.

Uważał, że najważniejsza jest miłość okazywana ludziom chorym, ponieważ ten, kto pomaga chorym i opiekuje się nimi, dokonuje wyjątkowo dobrego czynu, gdyż nie wszyscy ludzie tą zdolni do tego, by stawić czoło zawsze przykrym, a nie­kiedy nawet zagrażającym zdrowiu sytuacjom.



Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 223.


Przebaczenie

Ubalda Colli — „Przebaczaj zawsze temu, kto ci odpłaca złem za dobro” — słyszeliśmy to z jego usta prawie każdego dnia.

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 222.

Czyńcie tyle dobra, ile możecie

Mario Tartaglino — Największą zaletą jego serca były wiara i miłość bliźniego. Te dwie cnoty miał we krwi, po­nieważ ustawicznie powtarzał: „Czyńcie tyle dobra, ile mo­żecie. Tylu jest cierpiących ludzi w szpitalach, tylu chorych i znajdujących się w potrzebie”. Wiele mówił nam, robotni­kom, o miłosierdziu w różnych jego przejawach.

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 222-223

4.15.2008

Pomoc gorszącym

O. Ignazio Cravero, jezuita — Pier Giorgio odszedł z naszej Konferencji św. Wincentego, ponieważ inni jej członkowie uważali, że nie należy odwiedzać rodziny, której kilku człon­ków zachowywało się w gorszący sposób. Pier Giorgio nie zgadzał się z nimi, mówiąc, że takim właśnie ludziom trzeba przede wszystkim pomagać, a nie opuszczać ich, gdyż oni najbardziej potrzebują moralnego wsparcia.

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s.233.

Jego charakter

Don Rinaldo Ruffini, salezjanin — W jakichkolwiek okolicz­nościach miałem okazję go spotkać, zawsze uderzał mnie jego naturalny sposób bycia, swobodny, a zarazem znamionujący kogoś, kto czuje się poza tłumem ludzkim i ponad nim. Nic dla niego nie znaczyły ogólnie przyjęte konwenanse.

Obdarzony nieprzeciętną siłą fizyczną i moralną hartował ją wyrzekając się wygód i z odwagą stawiał czoło niebezpie­czeństwom, trudnościom, wyczerpującym wysiłkom. Jego ży­czliwość dla ludzi, spontaniczna, płynąca z serca, wolna od wszelkiej pozy, łączyła się z pewnością siebie, umiejętnością podejmowania szybkich decyzji.

Przenikająca go radość, czasem wybuchowa, była niewy­czerpanym źródłem niezwykłych pomysłów. Sprawiał na wszystkich wrażenie potężnej osobowości zdolnej do panowa­nia nad ludźmi; zawsze przewodził gromadzie, w pracy i za­bawie.

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s.208

4.14.2008

Modlitwa o umiłowanie przyrody

Ojcze najlepszy, otwórz moje oczy na piękno otaczającego świata. Boże pozwól dostrzec Twoją mistrzowską rękę w zarysie bezlistnego drzewa na tle szarego nieba, i niepowtarzalnej linii górskich szczytów, i w zawierusze łąkowych kwiatów wiosną. Pomóż mi, Panie wsłuchiwać się w melodię ciszy i akompaniament wiatru, szum potoku, dalekie głosy przelatujących ptaków. Pozwól, Boże, zachwycić się kształtem liścia, zagapić się na tajemniczą drogę mrówek, na rozmaitość chmur w szkicowniku nieba. Wyprowadź nas wszystkich z betonowych miast, spod parasola dymów i spalin w Twoje ożywcze tchnienie. Naucz nas, Panie, wędrować różnymi ścieżkami przez pola, łąki, spadziste zbocza i napełniać się Twoją obecnością. Amen.

Modlitwa młodej osoby

Panie Jezu, ty zawsze okazywałeś wielką miłość młodym ludziom. Ewangelie wypełnione są zdarzeniami opowiadającymi o młodych:
- o synu setnika;
- o bogatym młodzieńcu;
- o córce Jaira;
- i o wszystkich dzieciach;
Proszę, rozlej swoją łaskę, abym korzystał ze wszystkich dobrodziejstw życia a zarazem uniknąć zasadzek naszych czasów. Spraw, bym w moim podążaniu za Tobą mógł naśladować przykład takich świętych jak bł. Piotr Jerzy Frassati, którzy do końca pozostali oddanymi Tobie. Pozwól mi stać się takim dorosłym człowiekiem, jakim Ty chciałbyś mnie mieć, abym mógł odnaleźć i wypełnić moje życiowe powołanie dla dobra mojego, innych i Twojej chwały. Amen.

ks. Timothy Deeter z USA

Modlitwa przed pracą

Ojcze najlepszy, przez wstawiennictwo Błogosławionego Piotra Jerzego Frassati proszę Cię gorąco, naucz mnie sumiennie wypełniać obowiązki, choć często są one szare i monotonne. Nie pozwól mi uciekać od nich w pogoni za kuszącymi i łatwymi atrakcjami. Boże, daj mi Twoje światło, abym wiedział, co w danej chwili jest najważniejsze, i obdarz siłą, abym zawsze szedł za tym. Panie, otwórz mnie całkowicie na Twoje działanie i uczyń ze mnie człowieka odpowiedzialnego, aby losy Królestwa Bożego na ziemi w każdej chwili mojego życia były dla mnie najważniejsze. Amen.

ks. Timothy Deeter z USA

Gotuj z Piotrem Jerzym

W jednym ze swoich listów do Marii Fischer, Piotr Jerzy umieścił taki oto przepis na tagliatelle:
"Proszę wziąć 700 gramów białej mąki, trzy kwarty letniej wody osolonej i jedno jajko. Mąkę rozsypuje się na stolnicy, a w środku robi się dziurę, gdzie wlewa się wodę i jajko. Bardzo dobrze trzeba wszystko wymieszać. Ciasto przecina się na dwie części i rozciąga się je [wałkuje], aż jest bardzo cienkie. Pozwala mu się trochę wyschnąć, a potem kroi się je w długie paski, które się gotuje przez kilka minut".
Zob. Bł. Pier Giorgio Frassati, Listy do przyjaciół, s. 64.

Smacznego :)

Hobby

Teksty o hobby historie zaczerpnięte z książki "Piotr Jerzy Frassati" autorstwa Ks. Antonio Cojazzi z 1930 r.



Piotr Jerzy serdecznie kochał prawdziwe piękno. Miał on pewien, sobie właściwy, sposób mówienia: - "O, jak mnie to cieszy!" Te słowa wyrażały uczucie jego najczystszej radości. Był on na pewno jednym z najpiękniejszych wzorów jasności życia i wesela duszy, jakie kiedykolwiek ludzkość miała przed sobą. s.55

Podczas wakacji w Pollone całe dnie przepędzał w ogrodzie; Już to uprawiając swój własny ogródek, już pomagając ogrodnikowi w jego pracy. Całymi godzinami kopał ziemię, podlewał kwiaty, a niejednokrotnie na słonecznym upale, z odkrytą głową, wykopywał motyką ziemniaki, lub woził na taczkach wielkie kosze jabłek. Niekiedy żartował, że jest bardziej wytrzymały aniżeli ogrodnik.
s.55

Ukochanie kwiatów odziedziczył Frassati po swej babuni Lindze Ametis, która czuła się najszczęśliwszą przebywając w ogrodzie.
Jako dziecko Piotr Jerzy z wielką radością odbywał z matką przechadzki, podczas których zbierał leśne kwiaty, rosnące wzdłuż brzegów potoku Oremo. s.56

Podczas uroczystości rodzinnych nigdy nie brakowało bukietu od Piotra Jerzego. W każde imieniny kogoś ze swych bliskich szedł do kwiaciarni w mieście i tam wybierał takie kwiaty, które solenizant najwięcej lubił. Będąc na wsi wstawał raniutko i zrywał w ogrodzie najpiękniejsze i najbardziej pachnące kwiaty, aby je - ułożone w piękny bukiet - umieścić na ołtarzu w kościele, gdzie przedtem ofiarował swoje modlitwy i swoje serce ukrytemu Zbawicielowi. Kiedy na wiosnę przysyłano z Pollone kosze kwiatów, prosił o pozwolenie, aby mógł wziąć z nich ile zechce dla siebie; oczywiście uzyskawszy to pozwolenie, przynosił olbrzymie bukiety do kościoła na Crocetta. To samo czynił będąc w Oropie.
Dla zyskania jednego fiołka alpejskiego gotów był odbyć forsowny całogodzinny marsz. Często zebrawszy piękną wiązankę rododendronów przywiązywał ją na plecaku. Z, przyjemnością wyszukiwał rosnących wśród mchów górskich małych, różnokolorowych kwiatków, o krótkiej łodyżce.
Z podobnym zamiłowaniem poszukiwał różnych minerałów, którymi żywo się interesował. Zajmowały go nawet odmiany zwykłych kamieni i często dźwigał je w woreczku, razem z młotkiem, używanym przy nauce mineralogii.
Kochając czyste piękno wpatrywał się z zachwytem w cuda przyrody. Firmament niebieski, wschody i zachody słońca, gra świateł i cieni, wzbudzały w nim podziw, którym dzielił się ze swym najbliższym otoczeniem Ileż to razy słyszano go wołającego z oddali donośnym głosem:
- "Mamo, pójdź prędzej, zobacz jak piękne jest teraz niebo, jaki cudny zachód, jakie dziwne chmury!..." s.56

Żywiołowa jego natura miała upodobanie we wszystkich sportach i grach. Już jako mały chłopiec z wielkim zamiłowaniem grał w piłkę nożną i jeździł na rowerze.
Podczas wycieczek odbywanych na rowerze, - o ile towarzyszyła mu w nich siostra, jego pierwsza towarzyszka sportu, - najtrudniejsze wjazdy i zjazdy przebywał pieszo, aby siostry nie narazić na niebezpieczeństwo; zaś, gdy był sam, nigdy z roweru nie zsiadał. Nieraz słyszano, jak pędząc na rowerze bardzo stromym zjazdem, pełnym głosem śpiewał, którą z ulubionych swoich pieśni.
Będąc jeszcze podrastającym chłopcem przejeżdżał na rowerze 87 kilometrów z Turynu do Pollone i z powrotem, nie okazując żadnego zmęczenia. Jednego razu matka przybywszy do domu wkrótce po jego przyjeździe, trochę już o niego niespokojna, spotkała go bynajmniej nieodpoczywającego po odbyciu utrudzającej wycieczki: z całą swobodą przechadzał się on po wielkiej sali, deklamując wyjątki z poematów Dantego.
Najmilsze chwile jednak przepędzał Piotr Jerzy nad morzem; zwłaszcza jeszcze jako dziecko i podrastający chłopiec, bo później wyższe studia nie pozwalały mu korzystać w pełni ze swobody wakacyjnej, a niewiele dni wolnych spędzał przeważnie w Pollone. s.57


Piękna była postać młodego Frassati'ego. Opalony od słońca, podobny był do posągu wykutego z brązu. Harmonijnie zbudowany, ręce miał silne, a kształtne, barki szerokie. Widok jego pięknej postaci przypominał posąg Apolla belwederskiego, ale w tym żywym obliczu nie było wyrazu zniewieściałości i martwoty posągu; z czarnych wielkich oczu pięknego młodzieńca tryskało życie, przejawiając się różnymi uczuciami: to promieniowała z nich słodycz i radość wewnętrzna, to surowość jakaś nieugięta, wyrażająca niezłomne postanowienie, to wreszcie beztroska wesołość, której towarzyszyły: błysk odsłonionych w śmiechu lśniących zębów, oraz głośne, a zaraźliwe dla otoczenia, gamy niezrównanego młodzieńczego śmiechu. Oczy Piotra Jerzego zawsze miały w sobie niezmierzoną głębię, mimo, że tak często pojawiały się w nich błyski radości i humoru. Nos miał Frassati wydatny, prawie orli, brodę i szczęki mocno rozwinięte, co nadawało jego twarzy męski wyraz silnej woli. s.57-58

Z jakąż radością ten zdrowy młodzieniec pływał w morzu przebijając się przez fale podczas burzy! Nie znając, co to lęk, z brawurą zanurzał się pod wodę, na największej głębi i z radosnym śmiechem wyrzucał na powierzchnię garść piasku pochwyconego z dna.
Uczył się jeździć łódką pod żaglem, czego wielką zwolenniczką była jego ciotka.
W Turynie często sam wiosłował na rzece i wspólnie z towarzyszami urządzał dalsze wycieczki wioślarskie.
Dla grona tych towarzyszów niezapomnianą jest ostatnia taka wycieczka, odbyta we wtorek 30 czerwca, t. j. na cztery dni przed śmiercią Frassati'ego.
Wśród zwykłej hałaśliwej wesołości i zwykłych żartów, Piotr Jerzy rzekł, iż odczuwa dotkliwy ból w łydkach i udach, ale śmiał się z tego, mówiąc, że ból ten na pewno jest skutkiem zatrucia muskułów w bezczynności i widocznie potrzeba mu wycieczki w góry... s.58

Wiele podniosłej radości dawał Frassati'emu widok arcydzieł malarstwa i rzeźby. Mistrzynią i kierowniczką w dziedzinie sztuki była dla Frassatiego jego matka, namiętnie rozmiłowana w malarstwie. Listy Piotra Jerzego wysyłane z podróży do różnych osób mówią nam ile zwiedził główniejszych miast we Włoszech Niemczech i Austrii; a wszędzie ze szczególnym upodobaniem oglądał zbiory artystyczne. Podkreślić trzeba, że ciekawiły go nie tylko muzea słynne po całym świecie, ale przejeżdżając nawet przez najmniejsze miasta zapytywał, czy istnieje tam muzeum Sztuk Pięknych, a jeśli istniało, zwiedzał je z wielkim zainteresowaniem.
Wszędzie kupował fotografie arcydzieł. Zbiory te pozostały w jego albumach w kolejnym porządku.
s.59



Kochał także poezję a w szczególności utwory Dantego.
Towarzysze i przyjaciele Piotra Jerzego pamiętają w jak podniosłym nastroju, a zarazem z jakiem zdumieniem słuchali, gdy w Rawennie na grobie wielkiego poety Jerzy deklamował całe jego pieśni.
W pokoju swoim, gdzie zwykle pracował, porozkładał Frassati kartki z przepisanymi przez siebie wyjątkami z różnych poematów Dantego, jak np.: "Dziewico Matko", i t p.
To upodobanie Piotra Jerzego w poezji jest tym bardziej godne uwagi, że wynikało tylko z jego wrodzonego kultu dla wszelkiego piękna i harmonii, bo podczas studiów nie miał czasu na długie rozczytywanie się w literaturze pięknej i nauce literatury zbytnio się nie oddawał.
Z wielkim zamiłowaniem uczęszczał do teatru na sztuki klasyczne. Był na kilku przedstawieniach arcydzieł Szekspira, Szyllera i Eschylos'a. Podczas przedstawienia "Hamleta" z uwagą śledził grę sławnych artystów i wrócił z teatru pełen entuzjazmu.
Jako dowód czystości uczuć świątobliwego młodzieńca, oraz jego silnej woli i stałości przekonań, służyć nam może to, że mając stale przy sobie bilet wolnego wstępu do wszystkich teatrów nie poszedł na żadne przedstawienie, jeśli nie wiedział, czy jest ono wartościowe pod względem treści i moralnej tendencji. Przy rozmowie o tej - godnej chrześcijanina - ostrożności siostra Frassati'ego wyrażała się żartobliwie, że w teatrze chciał bywać tylko na komediach dla panienek.

Sentencje

Życzę przede wszystkim tego, abyś na zawsze zachował Prawdziwy Pokój, będący najcenniejszym darem, jakiego można na tej ziemi dostąpić.

* * * * * * *

Gdy wzmocnimy naszego ducha najpilniejszym przykładaniem się do dzieł pobożności i gorliwości zbadamy poruszające nas pytania, wtedy będziemy mogli rzucić się w apostolat.

* * * * * * *

Puste słowa zastępuję modlitwami.

* * * * * * *

Moim testamentem jest różaniec.

* * * * * * *

Jezus Chrystus obiecał tym, którzy się karmią świętą Eucharystią, życie Wieczne i Łaski niezbędne do jego zdobycia.

* * * * * * *

Całą duszą zachęcam was byście możliwie najczęściej przystępowali do Stołu Pańskiego.

* * * * * * *

W każdym razie będę się starał sprostać przykrościom. Przygotowując się w modlitwie i w nadziei, ufam, że kiedyś wreszcie przejdę do lepszego życia.

* * * * * * *

Modlitwa - Działanie - Ofiara - te trzy słowa streszczają cały olbrzymi program.

* * * * * * *

Bardzo roztropnie jest, żeby się w każdym dniu gotować na śmierć w tym właśnie dniu.

* * * * * * *

Nie będziemy naprawdę Katolikami, dopóki nie dostosujemy całego naszego życia do dwóch Przykazań Miłości.

* * * * * * *

Bóg bardzo dobrze podzielił nasze życie, przeplatając okresy radości porami powagi.

* * * * * * *

W modlitwach przyjaciół widzę jedynie potężne wsparcie, abym z mocą starał się znów o przezwyciężenie swojej zwierzęcości, dlatego też pokładam ufność szczególnie w Twoich modlitwach.

* * * * * * *

Uścisk dla Ciebie od Pier Giorgia.

* * * * * * *

Na razie żegnajcie wycieczki górskie, moim pragnieniem jest nauka, ale żebym to uczynił, potrzeba mi zastrzyku dobrej woli, jakiej jej brakuje, przeto polecam się przyjaciołom, przyjaciołom szczególnie ich modlitwom.

* * * * * * *

Umysł przesycony suchą wiedzą znajduje od czasu do czasu pokój i odetchnięcie, i radość duchową w lekturze świętego Pawła.

* * * * * * *


Niech nasze dusze ożywione łaską będą zjednoczone nawet wtedy, gdy w świecie materialnym tak wielka przestrzeń nas rozdziela.

Biografia z Liturgii Godzin

Urodzony w Turynie 6 kwietnia 1901r. w rodzinie mieszczańskiej piemonckiej, zmarł tam 4 lipca 1925r. , w wigilię uzyskania dyplomu z inżynierii minerałów. Młodzieniec miłośnik piękna gór, sportu, otwarty na kontakty ludzkie, zaakceptował z radością wolę Boga, który go prowadził ku temu, aby wypełniła go wiara, miłosierdzie i modlitwa. Aktywnie obecny jako świecki we wspólnotach i stowarzyszeniach kościelnych, ale także w ruchach działających społecznie i politycznie, odznaczał się troskliwością, poświęceniem biednym i chorym. Papież Jan Paweł II określił go "Człowiekiem ośmiu błogosławieństw" i ogłosił go błogosławionym 20 maja 1990r.


tłum. Mariusz Rabczak

Student z Turynu

Papież Jan Paweł II na audiencji po beatyfikacji Piotra Jerzego Frassatiego, 20 maja 1990 r. powiedział: „Spoglądając na nowego Błogosławionego nie trudno zrozumieć, że tajemnica świętości jest naprawdę w zasięgu każdego człowieka”.
W niniejszym artykule chcę przynajmniej pokrótce przestawić błogosławionego studenta.

Rodzina Błogosławionego pochodziła z Pollone, wioski u podnóża góry Mucrone w okręgu Biellese w prowincji Piemont.

Ojciec chłopca, Alfredo Frassati (ur. 28 IX 1868 r., zm. 21 IX 1961 r.),
był z wykształcenia prawnikiem, od 1899 roku właścicielem „Gazetta Piemontese”, którą przekształcił w dziennik „ La Stampa ”, od 1913 roku był senatorem Królestwa Włoch, a od 1920 roku ambasadorem w Berlinie. 8 września 1898 r. poślubił on daleką kuzynkę Adelajdę z domu Ametis (17 II 1877 – 18 VI 1949), malarkę, należącą do Koła Artystów Turynu.

Narodziny Piotra Jerzego Frassatiego miały miejsce w Turynie, w Wielką Sobotę, 6 kwietnia 1901 r. o godzinie 18.30. Był on drugim dzieckiem Adelajdy
i Alfreda Frassatich. Jeszcze tego samego wieczoru z powodu trudnego porodu, dziecko otrzymało chrzest z wody i nadano mu imiona Pier Giorgio Michelangelo.

Ceremonia chrztu dziecka została dopełniona 5 września 1901 r. w Pollone, w kościele św. Fabiana i Sebastiana, a rodzicami chrzestnymi chłopca byli dziadek Francesco Ametis i babcia Giuseppina Frassati.

Któregoś dnia chłopiec nazwał się imieniem „Dodo” i tak też od tej pory był nazywany.

18 sierpnia 1902 r. przyszła na świat Luciana, siostra błogosławionego. Niedługo później Piotruś widząc ją w ramionach matki zawołał: „Wynieś ją tam!”. Z czasem „intruz” stał się towarzyszem zabaw i psot.

Środowiskami, w których wychowywał się Piotr Jerzy, były willa w Pollone
i Turyn. W Pollone atrakcją były dla niego „ziemia, kwiaty, babcia [Linda] i góry”. Natomiast w Turynie życie urozmaicały mu wizyty u taty w redakcji „ La Stampa ”
i u babci Giuseppiny.

Otrzymał on od matki dość surowe wychowanie, ale przez to umiał stawiać czoło trudnościom i odważnie znosić ból. Jak wspomina Luciana: „Dodo wydawał się raczej powolny, jeżeli go coś nie dotyczyło, reagował natomiast gwałtownie, kiedy chodziło o kogoś słabego, kto potrzebował pomocy”.

W wieku czterech lat, 15 lutego 1905 r., stojącej w drzwiach domu biednej kobiecie z bosym dzieckiem na ręku oddał swoje pończochy i buciki, zanim ktokolwiek z dorosłych doszedł do drzwi.

W wieku pięciu lat Piotr Jerzy pod przewodnictwem nauczycielki rozpoczął naukę pisania, czytania i języka niemieckiego.

W pierwszym liście zaadresowanym do taty napisał: „Kochany tatusiu kocham cię bardzo, abyś był zadowolony już nie będę bił Luciany. Dobrych Świąt. Będę się
do Dzieciątka Jezus modlił za ciebie. Całuję cię twój Dodo”.

Frassati przynajmniej część swoich wakacji spędzał nad morzem, które stało się miejscem realizacji najwspanialszych marzeń. Jego mama w jednym z listów pisała: „Dodo jest odważny: skacze z łódki, gdzie jest bardzo wysoko i rzuca się w wodę”. Był entuzjastą ‹‹białych fal›› i chciał na siłę, by mama je fotografowała.

Naukę z zakresu szkoły podstawowej w latach 1907-1910 Piotr pobierał
u prywatnej nauczycielki, a egzaminy zdawał prawdopodobnie w szkole w Alassio.
W edukacji nie ominęły go porażki. W czerwcu 1909 roku on i jego siostra nie zdali egzaminów. Było to dla Piotra ciężkim przeżyciem, jednak do października nadrobił zaległości, a egzaminem dojrzałości zdanym 20 lipca 1910 r. w Istituto Salesiano zakończył edukację w zakresie szkoły podstawowej.

Trzy miesiące później został zapisany z siostrą do gimnazjum przy Regio Ginnasio Liceo Massimo D’Azeglio, ale po pół roku matka przerwała naukę.

Po raz pierwszy do sakramentu Spowiedzi świętej młody Frassati przystąpił
11 czerwca 1910 roku w Turynie w kościele Bożego Ciała, a do pierwszej Komunii Świętej 19 czerwca następnego roku, w Turynie, w kaplicy sióstr Wspomożenia Dusz w Czyśćcu Cierpiących. Jak później często wspominała matka chłopca, on i jego siostra Luciana, która także w tym czasie przystępowała do tego sakramentu, „wyglądali jak para nowożeńców”.

W październiku 1911 r. Piotr Jerzy ponownie został zapisany do tego samego gimnazjum. Ponowny start w szkole nie był łatwy.

Jednak, jak wiemy, czas nauki przeplatany jest czasem ferii świątecznych
i wakacjami, a te w myśl zasady Alfreda Frassatiego, by przebywać jak najwięcej
w Pollone, syn spędzał w tejże miejscowości. Stamtąd zaledwie 8 km było do sanktuarium Czarnej Madonny – Matki Bożej Królowej Gór w Oropie. Piotr pokochał tę Madonnę i często pielgrzymował do niej pieszo jeszcze przed świtem, tak by rodzina o tym nie wiedziała, a 29 sierpnia 1920 r. uczestniczył w jej uroczystej koronacji.

Także w gimnazjum nie obeszło się bez problemów z nauką. Jesienią 1913 roku nie zdał egzaminu z łaciny. Musiał przenieść się do prywatnego Istituto Sociale prowadzonego przez oo. jezuitów. Powtarza tam łacinę i chodzi do III klasy. W tej szkole pod kierownictwem o. Pietro Lombardiego zaczął się szczególny rozwój duchowy Piotra Jerzego. W lutym 1914 roku zapisał się do Apostolstwa Modlitwy, Krucjaty Eucharystycznej, w której praktykuje codzienną Komunię Świętą i do Stowarzyszenia Najświętszego Sakramentu, w którym działając „będzie zawsze szczęśliwy robiąc „eskortę” podczas procesji; i tylko przy tej okazji ubierze się elegancko”.

W październiku, po ukończeniu 3 klasy i zdaniu egzaminów do wyższego gimnazjum, chłopca znowu przeniesiono do Gimnazjum im. Massimo D’Azeglio, gdzie „pod opieką siostry” kontynuował naukę w czwartej i piątej klasie gimnazjum
i pierwszej liceum.

Gdy w maju 1915 r. Włochy przyłączyły się do I Wojny Światowej, Piotr był jej przeciwny. Pewnego dnia w rozmowie z pokojówką powiedział, że oddałby życie, by wojna się skończyła. Działania wojenne zmotywowały go do większego miłosierdzia. Dawał swoje pieniądze idącym na front żołnierzom, wspierał uchodźców koczujących w jego szkole.

Niecały miesiąc później, 10 czerwca, w kościele parafialnym Beata Vergine delle Grazie (Crocetta) z rąk biskupa pomocniczego Archidiecezji Turyńskiej Piotr przyjął sakrament bierzmowania.

W styczniu 1917 roku rodzina Frassati przeprowadziła się z Corso Siccardi 55 do willi przy Corso Siccardi 70.

W październiku 1917 r. przyszła kolejna porażka. Z powodu dziwactwa
i kaprysu profesora nie zdał egzaminu z łaciny. W związku z tym przeniósł się do prowadzonym przez oo. jezuitów Istituto Sociale, gdzie uczęszczał do drugiej klasy liceum, i w lutym zdał zaległy egzamin z łaciny z pierwszego roku. W ciągu tego roku szkolnego wstąpił w szeregi Legii Eucharystycznej, Sodalicji Mariańskiej i Bractwa Różańcowego.

W maju 1918 roku Piotr Jerzy zdał maturę i dzięki rozporządzeniom, jakie wydano na czas wojny, w ciągu jednego roku zaliczył drugą i trzecią klasę liceum. Koniec wojny przyszedł 4 listopada 1918 r. W liście do przyjaciela Błogosławiony wyraził swoją radość: „Ciesząc się, że dzień twoich imienin zbiega się
z najpiękniejszym dniem Ojczyzny, pozdrawia cię serdecznie Pier Giorgio”.

W listopadzie Piotr Jerzy został przyjęty do Królewskiej Politechniki
w Turynie, na wydział inżynierii górniczej.

Frassati był przeciętnym studentem. Nieraz przekładał egzaminy, nigdy nie uzyskał najwyższej noty 100/100 punktów, ale nie był też najgorszy. Był przy tym pracowity i wytrwały. Można powiedzieć, że śmierć zastała go w przeddzień uzyskania dyplomu inżyniera, bo do ukończenia studiów zostały mu do zdania tylko trzy egzaminy.

Czas studiów był czasem jego szczególnej aktywności. Niecały miesiąc
po rozpoczęciu studiów wstąpił w szeregi Konferencji św. Wincentego
im. bł. Hieronima Cottolengo, później Konferencji działającej przy jego parafii,
z ramienia której przynajmniej raz w tygodniu nawiedzał powierzonych mu ubogich wspierając ich materialnie i duchowo. Należał do uniwersyteckiego koła im. „Cesare Balbo”, komórki Uniwersyteckiej Federacji Katolików Włoskich [Federazione Universitaria Cattolica Italiana – FUCI], Żołnierzy Maryi [Milites Mariae] sekcji Katolickiej Młodzieży Włoskiej [GCI], Studenckiego Stowarzyszenia Nocnej Adoracji [Giovani Adoratori Notturni Universitaria] i Młodych Adoratorów Nocnych
Św. Tarsycjusza.

Piotr Jerzy pragnął, aby duch chrześcijański przeniknął wszystkie dziedziny życia, dlatego w grudniu 1920 roku zapisał się do Włoskiej Partii Ludowej (PPI:Partito Popolare Italiano) a kilka lat później wziął udział w jej kongresie.

W styczniu 1921 r. tata Piotra – Alfredo otrzymał nominację na urząd ambasadora Królestwa Italii w Berlinie. Objęcie przez ojca tego urzędu sprawiło,
że Błogosławiony przez następne dwa lata dość dużo podróżował. W marcu wyjechał do Berlina gdzie spędził czas nie tyle na życiu towarzyskim w ambasadzie, co na pełnieniu miłosierdzia wśród berlińskiej biedoty i nauce języka niemieckiego. Później zwiedził między innymi Lubekę, Hamburg, Hanower i Monachium.

Początkiem września 1921 r. syn ambasadora uczestniczył w odbywającym się w Rzymie, zjeździe Katolickiej Młodzieży Włoskiej, gdzie w wyniku zamieszek studentów,dzielnie broniąc sztandaru swojego Koła, został zatrzymany przez karabinierów.

Od drugiej połowy września 1921 r. Frassati zwiedził m. in. Innsbruck, Monachium, Fryburg, w którym przez miesiąc ćwiczył język niemiecki mieszkając
u rodziny Rahnerów. W listopadzie przebywał w Heidembergu, Frankfurcie, Bonn, Kolonii, Berlinie, Pradze i Wiedniu. Z końcem miesiąca wrócił do Turynu i zabrał się do nauki, bo jak później napisał w liście do ojca, na IV rok studiów chciał uczęszczać
w Berlinie.

W życiu Frassatiego możemy znaleźć także polski akcent. Po świętach Bożego Narodzenia 1922 r., które spędził w Berlinie, 26 grudnia pojechał do Gdańska
i Sopotu. Później do Katowic – które w jednym z listów określił mianem „brudne” – gdzie on, student inżynierii górniczej, zwiedził pierwszy poziom kopalni Ferdynand, a następnie pojechał do Wrocławia. Niestety, z powodu problemów na polskiej granicy nie udało mu się zwiedzić Krakowa i innych polskich miast.

28 maja 1922 r. w bocznej kaplicy Matki Bożej Łaskawej kościoła
oo. dominikanów pw. św. Dominika, Piotr Jerzy złożył profesję w Trzecim Zakonie Dominikańskim. Przez to zobowiązywał się do modlitwy różańcowej lub oficjum
do Matki Bożej. Z obrzędem tym złączone było przyjęcie małego szkaplerza
i przybranie imienia. Frassati wybrał imię Gerolamo, na cześć dominikanina Savonaroli.

Marsz faszystów na Rzym w październiku 1922 r. i późniejsza wizyta premiera Mussoliniego w Turynie to nie jedyne okoliczności, w których Piotr wyrażał swoją dezaprobatę dla faszystów. W jednym z listów napisał: „Jakiż ideał mają faszyści? Nędzny pieniądz. Opłacani przez przemysłowców, i niestety także, chociaż ze wstydem, przez nasz rząd, działają tylko pod impulsem mamony i łajdactwa” [ list z 18 lipca 1922 r. do Antonia Villani]. W czasach, które nastały, nieraz trzeba było wiele odwagi by publicznie wyrazić swoją wiarę. Błogosławiony nie bał się okazywać tego, że jest katolikiem. Przechodząc koło kościoła żegnał się wyraźnym, dużym znakiem krzyża, nosił znaczek wyrażający przynależność do organizacji katolickiej. Zdarzały mu się bójki z faszystami i odsiadka w areszcie za obronę swoich poglądów, podczas której głośno odmawiał różaniec.

Dnia 29 lipca 1923 r. Piotr został ojcem chrzestnym. Co prawda nie jakiegoś dziecka, ale sztandarów męskiego i żeńskiego Koła Młodych Pollone. Przy tej okazji wygłosił bogate w duchowe rady przemówienie.

U podnóża alpejskich gór Ciamarella i Bessanese, 18 maja 1924 r. powstało Società dei Tipi Loschi, czyli Towarzystwo Ciemnych Typów, zwane także terror. Jego założycielami byli Piotr Jerzy i jego przyjaciel Marco Beltramo. Należało do niego 6 osób. Cechą charakterystyczną grupy była duchowa więź wiary i modlitwy, wspólne wycieczki w góry i radość przejawiana w żartach, figlach i psikusach. Mottem grupy było: „Pochi ma buoni come i maccheroni”, czyli „Mało, ale dobre jak makaron”. Właśnie Ciemnym Typom towarzysz Robespierre, bo taki pseudonim otrzymał Frassati, prosząc o modlitwę, powierzał swoje troski i trudności.

„Góry, góry, kocham was” pisał Błogosławiony. Ta miłość rozpoczęta
w dzieciństwie trwała do końca życia. Zaliczył takie szczyty jak Schwarzsee ( 3324 m ) a było to, gdy miał 8 lat, Mucrone ( 2335 m ), Ciamarella ( 3969 m ), Bessanese, Grivola zwany przez Ciemne Typy „zakazany owoc”, Monte Bianco. Sens wspinaczek wyraził w jednym z listów: „Z każdym dniem coraz głębiej pogrążam się w miłości do gór i chciałbym, jeśli studia mi na to pozwolą, spędzać całe dnie tam wysoko i w tym czystym powietrzu kontemplować Wielkość Stwórcy”.

Oprócz miłości do gór pojawiła się także miłość do członkini Ciemnych Typów – Laury Hidalgo. Jednak z powodu braku aprobaty ze strony własnej mamy nie wyjawił przyjaciółce swojego uczucia. Do Izydora Bonini napisał: „Pokochałem [ją] czystą miłością, a dziś, wyrzekając się jej, pragnę, żeby była szczęśliwa. Proszę cię
o modlitwę, żeby Bóg dał mi chrześcijańską siłę do zniesienia tego z pogodą ducha,
a ją obdarzył wszelkim szczęściem ziemskim i siłą do osiągnięcia Celu, do którego zostaliśmy stworzeni”.

„Kochany, oby pokój panował w twojej duszy, oto życzenie jakie Robespierre składa Per ôlowi na ten Rok Święty: cokolwiek poza tym można w tym życiu posiąść, jest marnością, tak jak marne są wszystkie rzeczy ziemskie”. Tymi oto słowami
w liście do przyjaciela Piotr wyraził swoje zrozumienie rozpoczętego Roku Jubileuszowego, jak się okazało ostatniego roku jego pielgrzymowania po ziemi.

W styczniu 1925 r. odbył się ślub Piota siostry z Janem Garońskim, sekretarzem poselstwa polskiego w Hadze. Skutkiem tego było opuszczenie Turynu przez Lucianę. Z początku Piotrowi było ciężko, jednak później w odpowiedzi na jej list pisał: „Pytasz mnie, czy jestem wesoły: a jakże mógłbym nie być? Póki Wiara daje siłę, zawsze wesoły! Katolik przecież nie może nie być wesoły. Smutek zasługuje na wygnanie z serc katolickich. Smutek to co innego niż ból, smutek jest najgorszą ze wszystkich chorób. Choroba ta niemal zawsze wyłania się z ateizmu. Cel zaś,
do którego zostaliśmy stworzeni, odsłania przed nami drogę może najeżoną wieloma cierpieniami, ale bynajmniej nie drogę smutną. Jest ona radością także poprzez cierpienie”.

W maju, przekreślając swoje misyjne plany, by po skończonych studiach pracować z górnikami i zaszczepiać w nich ducha chrześcijańskiego, Piotr posłuszny woli ojca zgodził się, że zostanie administratorem „La Stampy”.

Jednak dwa miesiące później, dość nieoczekiwanie przyszła śmierć. Jej przyczyną była choroba Heinego-Medina, którą Błogosławiony zaraził się od ubogich, którymi się opiekował. Pierwsze objawy choroby zostały nierozpoznane, a jej rozwój został przyćmiony przez konanie, śmierć i pogrzeb babci, która zmarła 1 lipca 1925 r. Dopiero 3 lipca, czyli w przeddzień śmierci Piotra, rodzina dowiedziała się,
że jego stan jest bardzo poważny, wręcz krytyczny. Lekarz stwierdził paraliż narządów wewnętrznych, zanik odruchów oraz bezwład lewego ramienia
i po konsultacji z innym lekarzem orzekł paraliż dziecięcy. Warunki pogodowe nie pozwoliły na sprowadzenie szczepionki. Nic nie dało się zrobić. Piotr Jerzy zaopatrzony w sakramenty, całkowicie sparaliżowany odszedł do Pana 4 lipca 1925 r. Służąca zanotowała: „Godzina 7, niepowetowane nieszczęście. Biedny pan Pier Giorgio. Był święty i Bóg chciał go mieć przy sobie!”.

Dnia 6 lipca w kościele parafialnym „Crocetta” została odprawiona Msza pogrzebowa, po której trumna ze zmarłym została przetransportowana i złożona na cmentarzu w Pollone. Do grobu tego studenta z Turynu pielgrzymowało wiele osób z różnych organizacji młodzieżowych.

16 lipca 1989 r. przy jego grobie modlił się papież Jan Paweł II, a 20 maja 1990 roku ogłosił Piotra Jerzego Frassatiego Błogosławionym. W dniu imienin, 30 czerwca, ciało nowego błogosławionego uroczyście przeniesiono do Sanktuarium Matki Bożej w Oropie, gdzie przy jego trumnie została odprawiona Msza św., a we wrześniu ciało młodzieńca zostało przeniesione do archikatedry w Turynie i spoczywa tam w kaplicy bocznej św. Maksyma.

Mariusz Rabczak SchP

Patron całkiem nowoczesny

Żył zaledwie 24 lata, ale to wystarczyło, aby dojść do świętości. Nazwany przez Ojca Świętego Człowiekiem ośmiu błogosławieństw - kto to taki? Mowa o błogosławionym Piotrze Jerzym Frassati (po włosku Pier Giorgio Frassati).
Urodził się w Turynie we Włoszech w 1901r., i tam też zmarł 4 lipca 1925r. Był młodzieńcem silnym i wysportowanym. Chodził zawsze uśmiechnięty i radosny, bo tym który dawał mu siły był Pan Jezus. Bardzo ważna była dla niego Eucharystia, którą przyjmował codziennie. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem poszczenia, do momentu przyjęcia Komunii Świętej, Błogosławiony często nic nie jadł aż do południa, kiedy uczestniczył we Mszy.
Jego wielkie miłosierdzie, jakie okazywał biednym i chorym przynosiło mu sławę w całym Turynie. Często widziano go z jakimiś paczkami, w których miał odzież, lekarstwa, żywność, zabawki i książki - wszystko dla ludzi potrzebujących. Jego miłość do bliźnich była tak wielka, że nie bał się opiekować ludźmi chorymi na zaraźliwe i śmiertelne choroby. Sam robił im zastrzyki, aplikował leki i obmywał. Nie było człowieka w Turynie, którego zostawiłby bez pomocy. Jeśli nie mógł pomóc od razu, to zapisywał adres biedaczyny w notesie i po kilku dniach przychodził do potrzebującego. Oto co powiedział o Nim jego Kolega:
Pewnego dnia usiłował przekonać mnie do uczestniczenia w dziele miłosierdzia "Świętego Wincentego". Na przedstawiane przeze mnie trudności, że nie mam dość odwagi, by wejść do brudnych i cuchnących domów biedaków, gdzie mógłbym zarazić się jakimiś chorobami, z całą prostotą odpowiedział, iż nawiedzanie biednych jest nawiedzaniem samego Jezusa Chrystusa.
Frassati wspierał biednych także przez jałmużnę. Piotr choć pochodził z zamożnej rodziny był ubogi. Prawie wszystkie pieniądze które dostawał, przeznaczał na pomoc swoim przyjaciołom - ubogim. W Turynie, było dużo rodzin ubogich, więc Frassati często chodził pieszo lub jeździł tramwajami lub rowerem, choć miał swoje auto, zaś w pociągu jeździł trzecią klasą, by zaoszczędzić coś i Ich wesprzeć. Zdarzało się, że wracał do domu bez części garderoby, bo napotkał jakiegoś biedaka, który nie miał czym się okryć, więc oddawał mu marynarkę lub płaszcz.
Piotr Jerzy świetnie pływał, jeździł na rowerze, na nartach i konno. Jednak jego największą pasją była alpinistyka. żyjąc w pobliżu Alp często organizował wraz z koleżankami i kolegami, przez których był szczerze lubiany wyprawy na alpejskie szlaki, ściany i lodowce. Góry były dla niego wielką radością, miejscem gdzie kontemplował wielkość Stwórcy, gdzie zbliżał się do Boga. Nie wstydził się wiary. Często na górskim szlaku lub w pociągu rozpoczynał odmawiać na głos różaniec. Dołączali do niego towarzysze podróży. Widziano Go jak w czasie przejażdżki na koniu przystaje, zsiada z konia, w lewej ręce trzyma uzdę, a prawą ręką się żegna robiąc duży znak krzyża.
Frassati był zawsze pogodny i uśmiechnięty. Było w Nim coś co pociągało ludzi do Niego. Dlatego został nazwany przez przyjaciół Valanga di Vita to znaczy po włosku Lawina Życia.


Mariusz Rabczak SchP

Modlitwa sportowca

Alpinista, narciarz, jeździec, pływak , rowerzysta i turysta - kochałeś wyzwania błogosławiony Piotrze Jerzy. Naucz mnie umieszczać wszystkie moje fizyczne zdolności we właściwej perspektywie: bym zajmując się sportem poświęcił czas na to, aby w tym czystym powietrzu kontemplować wielkość Stwórcy, pamiętając zawsze, że sportowcy mają obowiązek poświęcić swoje zdrowie w służbie tym, którzy go nie mają, gdyż w przeciwnym razie zdradziliby ten wielki dar Boży. Amen.


ks. Timothy Deeter z USA

Modlitwa przyjaciela

Przychodzę do ciebie, błogosławiony Przyjacielu, ponieważ ty możesz nauczyć mnie dróg prawdziwej przyjaźni. Pokaż mi, jak bawić się nie grzesząc, śmiać się z innymi a nie z innych, jak podążać za dobrymi przewodnikami i jednocześnie prowadzić tych, którzy wraz ze mną podążają we wspólnocie, lecz są słabi. Pomóż mi, błogosławiony Piotrze Jerzy, dzielić się z moimi przyjaciółmi Pokojem Pana - jedynym życzeniem, które może być złożone przez prawdziwego przyjaciela. Amen.


ks. Timothy Deeter z USA

Modlitwa studenta

Błogosławiony Piotrze Jerzy, ty wiesz jak to jest spędzać długie godziny na nauce i zdawać egzaminy. Rozumiesz, także jak ważne jest dokładać wszelkich starań na wykładach i ćwiczeniach, aby przyszły cel mógł być osiągnięty. Pokaż mi, jak ofiarować całe moje studia Jezusowi, mojemu Panu i Nauczycielowi. Amen.


ks. Timothy Deeter z USA

Nowenna

Dzień pierwszy

Jezus mówi: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie".
Piotr Jerzy odpowiada: Wiara dana mi przez chrzest przemawia do mnie pełnym głosem: sam jeden nie dokonasz niczego, ale jeśli Bóg będzie ośrodkiem każdego twojego działania, wtedy dojdziesz do celu.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, naucz mnie prawdziwego ubóstwa w duchu. Pomóż mi zrozumieć, że Bóg troszczy się o mnie i prosi w zamian o opiekę nad innymi, zwłaszcza tymi, którzy jej potrzebują. Bądź mi przewodnikiem na drodze podejmowania decyzji w moim życiu w taki sposób, by okazało się, że ważniejsze jest służenie Bogu i bliźniemu od gromadzenia dóbr materialnych i pięcia się w górę na drabinie społecznej. Obdarz mnie szczególną miłością do biednych i chorych.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o Twoje wstawiennictwo u boga, który jest Miłośnikiem biednych, o to, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego dobrobytu. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie......................

Dzień drugi

Jezus mówi: "Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni".

Piotr Jerzy odpowiada: Nasze życie, aby być chrześcijańskim, musi być nieustanną ofiarą, która jednak nie ciąży nam, jeśli tylko pomyśli się, czym są te nieliczne lata przeżyte w bólu w porównaniu z szczęśliwą wiecznością gdzie radość nie będzie miała ni miary ni końca i gdzie znajdziemy pokój, jakiego nawet niepodobna sobie wyobrazić.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, naucz mnie, że jeśli chce doznać prawdziwej radości, muszę wpierw zapłakać. Ukaż mi jak stawić czoła smutkowi, a nie unikać go lub udawać, że nie istnieje. Pomóż mi wejść w każdy obecny sutek, aby moja dusza mogła się oczyścić i wypełnić Bożym pokojem.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest Pocieszycielem, o to, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie...........................

Dzień trzeci

Jezus mówi: ?łogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię".

Piotr Jerzy odpowiada: Przemocą sieje się nienawiść i zbiera się potem nieszczęsne owoce takiego siewu. Z miłosierdziem sieje się w ludziach Pokój, lecz nie pokój tego świata, ale Prawdziwy Pokój, jaki może dać tylko wiara w Chrystusa, spajając nas więzami wzajemnego braterstwa.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, naucz mnie domagać się prawego dziedzictwa jako dziecko Boga i spadkobierca Jego Królestwa. Pokaż mi swoim własnym przykładem, jak być powściągliwym w gniewie i łagodnym w kontaktach z innymi. Pomóż mi ukazywać pokój Jezusa Chrystusa przez mówienie słów pokoju i poprzez życie duchem pokoju.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest cichy i pokornego serca, o to abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie.........................

Dzień czwarty

Jezus mówi: ?łogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni".

Piotr Jerzy odpowiada:, Co za niezmiernie cenną rzeczą jest zdrowie, którym się cieszymy. Powinniśmy je oddać w służbie tym, którzy gonie mają, gdyż w przeciwnym razie zdradzilibyśmy ten wielki dar Boży.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, pomóż mi szukać bożej sprawiedliwości, Jego planu dla mojego życia i dla zbawienia świata. Pokaż mi drogę do pełnego poddania się miłości, abym niczego więcej nie pragnął prócz służenia Panu i Jego Królestwu. Prowadź nie do stołu miłości, gdzie będę zaspokojony.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest prawy i sprawiedliwy, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie........................

Dzień piąty

Jezus mówi: ?łogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".

Piotr Jerzy odpowiada: Św. Paweł mówi: ?Miłość Chrystusa przynagla nas?. Bez tego ognia, który powoli powinien wypalać naszą osobowość, aby nasze serca biły tylko dla cierpień innych ludzi, nie bylibyśmy chrześcijanami, a cóż dopiero katolikami.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, przez przykład twojego miłosierdzia, naucz mnie, jak otworzyć moje serce dla potrzebujących, a szczególnie ubogich i chorych. Ukaż mi jak otaczać miłosierdziem zarówno przyjaciół jak i wrogów, tych, którzy mnie kochają, jak i tych, którzy tego nie czynią. Pomóż mi być odbiciem Bożego miłosierdzia, szczególnie w słowach i w przebaczeniu.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest łaskawy, miłosierny i sprawiedliwy, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego dobrobytu. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie.............................

Dzień szósty

Jezus mówi: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".

Piotr Jerzy odpowiada: Proszę, módl się trochę za mnie, aby Bóg dał mi żelazną wolę, która się nie ugnie i nie zawiedzie Jego zamysłów.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, prowadź mnie ścieżką czystości, bowiem tylko ci, którzy są czystego serca, mogą oglądać twarz Boga. Pomóż mi być wiernym przymierzu, które zawarłem z Bogiem na chrzcie świętym. Chce być zawsze lojalnym wobec Jego przykazań i w ten sposób ofiarować mu szczere uwielbienie. Swoim życiem pokaż mi jak być człowiekiem mającym jedno niepodzielne serce i jak całkowicie i bez zastrzeżeń poświęcić się głoszeniu Królestwa Bożego tutaj na ziemi. Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest czystą miłością i świętością, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie..........................

Dzień siódmy

Jezus mówi: "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi".

Piotr Jerzy odpowiada: Składam ci najlepsze życzenia, raczej tylko jedno, ale myślę, że jedyne, jakie prawdziwy przyjaciel może złożyć drogiemu przyjacielowi: Pokój Pański niech zawsze będzie z tobą, bo jeśli co dzień będziesz posiadał pokój, zaiste będziesz bogaty.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, pomimo codziennych zmagań odnalazłeś pokój przez coraz pełniejsze odkrywanie, że można czuć się na swoim miejscu w pracy, nauce, zabawie, w modlitwie prywatnej i wraz z innymi, w ciszy i w piosence, w śmiechu i w poważnych rozmowach z przyjaciółmi. Prowadź mnie do wewnętrznego pokoju, który uczyni mnie zdolnym do dzielenia się nim z innymi.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest naszym pokojem, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie........................

Dzień ósmy

Jezus mówi: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie".

Piotr Jerzy odpowiada: Życie bez Wiary, bez dziedzictwa, którego się broni, bez trwałej walki o prawdę, to nie jest życie, lecz wegetacja.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, naucz mnie zachować milczenie w obliczu osobistego poniżenia i niesprawiedliwej krytyki. Pokieruj mną, abym miał taką odwagę stania po stronie Bożej prawdy, jaką ty miałeś. Pomóż mi być wiernym Bogu we wszystkim, aby Jego wola dokonała się w moim życiu i przez nie. Pokaż mi, jak wytrwać w walce o to wszystko, co jest dla mnie święte i prawe.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który jest źródłem łaski i prawdy, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie................

Dzień dziewiąty

Jezus mówi: "Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają, prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, gdyż wasza nagroda jest w niebie".

Piotr Jerzy odpowiada: My, którzy przez łaskę Boga jesteśmy katolikami musimy uzbroić się do walki, którą z pewnością będziemy musieli stoczyć, aby wypełnić nasze powołanie i ofiarować naszemu krajowi, w niezbyt odległej przyszłości, szczęśliwsze dni i moralnie zdrowe społeczeństwo. Aby to osiągnąć, musimy stale się modlić o otrzymanie łaski od Boga, bez której wszystkie nasze wysiłki staną się bezużyteczne.

Nasza modlitwa: Bł. Piotrze Jerzy, pokaż mi jak znieść cierpliwie wszelkie przeciwności. Pomóż mi zaakceptować cierpienie, które zadają mi inni z powodu mego pragnienia bycia wiernym Jezusowi.

Bł. Piotrze Jerzy, proszę o twoje wstawiennictwo u Boga, który ochrania niewinnych, abym otrzymał wszystkie niezbędne mi łaski dla doczesnego i wiecznego szczęścia. Z ufnością zwracam się o twoją pomoc w mojej obecnej potrzebie...............................

ks. Timothy Deeter z USA

Msza święta o bł. Piotrze Jerzym Frassatim

4 Lipca
Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati

Wspomnienie nieobowiązkowe
Urodzony w Turynie 6 kwietnia 1901r. w rodzinie mieszczańskiej piemonckiej, zmarł tam 4 lipca 1925r. , w wigilię uzyskania dyplomu z inżynierii minerałów. Młodzieniec miłośnik piękna gór, sportu, otwarty na kontakty ludzkie, zaakceptował z radością wolę Boga, który go prowadził ku temu, aby wypełniła go wiara, miłosierdzie i modlitwa. Aktywnie obecny
jako świecki we wspólnotach i stowarzyszeniach kościelnych, ale także w ruchach działających społecznie i politycznie, odznaczał się troskliwością, poświęceniem biednym i chorym. Jan Paweł II określił go " Człowiekiem ośmiu błogosławieństw " i ogłosił go błogosławionym 20 maja 1990r.

ANTYFONA NA WEJŚCIE Ps 21(20), 2-3
Sprawiedliwy weseli się z Twojej potęgi, Panie,
jak bardzo się cieszy z Twojej pomocy!
Spełniłeś pragnienie jego serca.

KOLEKTA
O Ojcze, który obdarowałeś błogosławionego młodzieńca Piotra Jerzego Frassati radością płynącą ze spotkania Chrystusa w wierze i miłosierdziu, za jego wstawiennictwem spraw, abyśmy także my mogli rozsiewać pośród ludzi naszych czasów ducha błogosławieństw
ewangelicznych. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który jest Bogiem, i żyje i króluje z Tobą, w jedności Ducha Świętego, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

OFIAROWANIE
Przyjmij Panie nasze dary w tej pamiątce nieskończonej miłości
Twojego Syna, i przez wstawiennictwo błogosławionego Piotra
Jerzego Frassati, utwierdź nas w szlachetnym i całkowitym
oddaniu się Tobie i braciom. Przez Chrystusa, naszego Pana.

ANTYFONA NA KOMUNIĘ J 13, 35
Pan mówi :
" Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi,
jeśli będziecie się wzajemnie miłowali "

PO KOMUNII
O Boże, nasz Panie, przez komunię w tych świętych tajemnicach,
ocal Twój lud i utwierdź go w mądrości Twojej Ewangelii.
Przez Chrystusa, naszego Pana.

CZYTANIE PIERWSZE Flp 3, 8-14

Nieustanne dążenie do doskonałości

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian.
Bracia:
Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego.
Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim, nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze, przez poznanie Jego: zarówno mocy zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach, w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego
powstania z martwych.
Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa.
Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY Ps 16(15)

Refren: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

Zachowaj mnie Boże, bo chronię się do Ciebie, *
mówię do Pana " Tyś jest Panem moim "
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, *
to On mój los zabezpiecza.

Refren: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, *
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, *
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Refren: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz, *
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz *
po Twojej prawicy.

Refren: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ Mt 5, 3

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Błogosławieni ubodzy w duchu,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA Mt 5, 1-12a

Osiem błogosławieństw

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
" Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was a mego powodu.
Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie ".
Oto słowo Pańskie.

Albo

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Wszystko, co uczyniliście jednemu z moich najmniejszych braci,
Mnieście uczynili.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA Mt 25, 31-46

Wszystko, co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
" Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swej lewej stronie.
Wtedy odezwie się król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata.
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść
byłem spragniony, a daliście Mi pić
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię?
lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie:
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie:
"Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom.
Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie".
Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?"
Wtedy odpowie im: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".
Oto słowo Pańskie.


Tekst Mszy nie jest zatwierdzony przez komisję ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przy Episkopacie Polski.

Litania do bł. Piotra Jerzego Frassatiego

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!
Chryste usłysz nas! Chryste wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo - módl się za nami.
Wszyscy aniołowie i święci - módlcie się za nami.
Błogosławiony Piotrze Jerzy Frassati - módl się za nami.
(módl się za nami - powtarzać po każdym wezwaniu )
Kochający synu i bracie,
Podporo rodzinnego życia,
Przyjacielu nieprzyjaciół,
Najbardziej chrześcijański z naszych towarzyszy,
Przywódco młodzieży,
Pomocniku potrzebującym,
Nauczycielu miłości,
Opiekunie ubogich,
Pociecho chorych,
Sportowcu Bożego Królestwa,
Zdobywco gór życia,
Obrońco prawdy i cnoty,
Przeciwniku każdej niesprawiedliwości,
Dobry obywatelu swojego narodu,
Lojalny synu Kościoła i narodu,
Oddany synu Maryi,
Gorliwy czcicielu Eucharystii,
Żarliwy miłośniku Pisma Świętego,
Oddany naśladowco św. Dominika,
Zapalony czcicielu św. Pawła,
Apostole modlitwy i postu,
Przewodniku ku głębokiej miłości do Jezusa,
Gorliwy w pracy i nauce,
Silna ochrono niewinności,
Radosny we wszystkich okolicznościach życia,
Pilnie strzegący czystości,
Cichy w bólu i cierpieniu,
Wierny obietnicom chrztu świętego,
Wzorze pokory,
Przykładzie bezstronności,
Zwierciadło posłuszeństwa,
Człowieku ośmiu błogosławieństw,
Patronie studentów,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata zmiłuj się nad nami!

Módl się za nami Błogosławiony Piotrze Jerzy Frassati.
Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się:
Boże, nasz Ojcze, Ty obdarzyłeś młodego Piotra Jerzego Frassati radością spotkania z Chrystusem i życiem zgodnym z wyznawaną przez niego wiarą w służbie ubogim i chorym; za Jego wstawiennictwem udziel także nam łaski wspinania się jak On szlakiem ewangelicznych błogosławieństw i naśladowania go w zapale szerzenia w społeczeństwie ducha Ewangelii.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


ks. Timothy Deeter z USA

.

4.13.2008

Ten chłopiec to święty

Simone Boano — Byłem dozorcą w Villa Santa Croce od roku 1915 do 1950. Spośród tysięcy młodych chłopców, którzy się tam w ciągu tych lat przewinęli, po dziś dzień pamiętam Pier Giorgia Frassatiego. Pamiętam, jak ojciec Righini mawiał do niego: "Pier Giorgio, ty, herszcie bandy, teraz koniec zbytków, idziemy" i naraz, wskazując na niego, mówił mi: "Ten chłopiec to święty".

Grupa, której on przewodził, szła tutaj, na Santa Croce. Byli jeszcze nisko w dole, a już słychać było, jak krzyczą: "Hosanna" do ojca Righiniego, który wyglądał ich stojąc na balkonie. Potem wrzeszczeli jeszcze głośniej na placyku przed domem. Te jego jakby dwie różne natury zawsze mnie zastanawiały.

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 183.

Płaszcz dla biednego

Domenico Vestidello przechodził przez via Carlo Alberto, nie mogąc się zdecydować, czy wejść na politechnikę, by zobaczyć się z przyjacielem, kiedy w odległości pięćdziesięciu metrów przed sobą dostrzegł Pier Giorgia, który gawędził z jakimś człowiekiem o nędznym wyglądzie. W chwilę potem, jeszcze zanim Vestidello zdołał do nich podejść, Pier Giorgio, jak św. Marcin, zdjął płaszcz i wręczył go biedakowi.

    Domenico Vestidello zaskoczony jego niezrozumiałym gestem spostrzegł, jak Pier Giorgio zmierza ku niemu jedynie w, marynarce i wesoło się uśmiecha, mimo że dzień był naprawdę mroźny. "Nie zimno ci? — zapytał. — Och nie, wiesz, ja jestem zahartowany"

    I nie rzekł ani słowa więcej na temat uczynku miłosierdzia, gdyż sądził, że kolega nic nie zauważył.


 

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 219.

4.12.2008

Godny naśladowania

O. Pietro Righini, jezuita — Podziwiamy u niego rzadkie cnoty, wszystkie odbicia niebiańskiego światła w tej duszy, stawiamy go za wzór i przewodnika naszej młodzieży, ponieważ był to charakter godny naśladowania


 

Świadectwo o bł. Piotrze Jerzym Frassati z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 154.

Chrześcijański student

Luigi Richieri, nauczyciel — Dostrzegam w nim chrześcijańskiego studenta, który wziął na siebie trudną i ciężką do prowadzenia misję, a mianowicie umoralnianie swoich kolegów.


 

Świadectwo z książki pani Luciany Frassati L., Pier Giorgio Frassati. Człowiek ośmiu błogosławieństw, Warszawa 1979, s. 159.

Via Lucis

VIA LUCIS


Na drodze Zmartwychwstałego w towarzystwie

Piotra Jerzego Frassati

z okazji jego urodzin 6 kwietnia 2008r.


"Chciałbym, abyśmy zawiązali przymierze,

które nie zna granic ziemskich ani limitów

czasowych: jedność w modlitwie"

(Pier Giorgio do I. Bonini, 15 stycznia 1925).




Śpiew


W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen.



Droga zmartwychwstania jest drogą światła i pięknie jest mieć za towarzysza tego, komu udało się to światło dostrzec w ubogich i cierpiących; droga zmartwychwstania jest drogą radości i entuzjastyczne jest pozwolić wskazywać sobie drogę przez tego, kto był tą radością "przepełniony"; droga zmartwychwstania jest drogą życia i pocieszające jest pozwolić wspierać się przez tego, kto w śmierci już zdobył wieczność. Piotr Jerzy Frassati jest autentycznym świadkiem zmartwychwstania: jego jasne spojrzenie, jego żywotna radość, jego niestrudzone miłosierdzie mówią nam o Bogu, który zwyciężył śmierć i obiecał nam, że będzie z nami "przez wszystkie dni, aż do skończenia świata". Idziemy za Piotrem Jerzym tą drogą światła, a on, w swej prostocie młodzieńca rozmiłowanego w Bogu, pomoże nam dogłębnie odkryć tajemnicę zmartwychwstania.


Ofiarowujemy naszą modlitwę za nadchodzące Światowe Dni Młodzieży w Australii, aby Piotr Jerzy, którego doczesne szczątki spoczną w Katedrze w Sydney na czas tego spotkania, inspirował wszystkich uczestników do pójścia jego przykładem świętości życia i miłosierdzia.


I STACJA

Jezus powstaje z martwych


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Mateusza (Mt 28, 1-7)

Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli.
Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie.


Z listu Piotra Jerzego do Fritza Becka (1923)


Kiedy otrzymasz ten mój list, będzie już Wielkanoc, i mam nadzieję, że tak jak na Wielkanoc życie odradza się na nowo, tak i świat odradza się do głębszego życia chrześcijańskiego.

Otrzymaj jako pozdrowienie wewnętrzny pokój, który mogą mieć tylko ludzie dobrej woli i którego posiadanie jest dla nas katolików tym, co najlepsze.


Módlmy się.

Ojcze, który dałeś Piotrowi Jerzemu siłę i witalność, aby mógł być autentycznym świadkiem zmartwychwstania, pomóż nam nie zniechęcać się w obliczu sprzeczności i kruchości naszych czasów, oraz daj nam pragnienie bycia jaśniejącym płomieniem, ukazującym światu znaki Twojej mocy.


II STACJA

Uczniowie znajdują pusty grób


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 20,1-9)

A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych.


Z listu Piotra Jerzego do Izydora Bonini (27.II 1925 )


Biedni nieszczęśliwi ci, którzy nie mają Wiary: życie bez Wiary, bez dziedzictwa, którego się broni, bez podtrzymywania Prawdy w nieustannej walce, to jest nie życie, lecz wegetacja. My nigdy nie powinniśmy wegetować, zawsze powinniśmy żyć, bo nawet poprzez wszelkie rozczarowania winniśmy sobie przypominać, że jedyni posiadamy Prawdę, mamy Wiarę do utwierdzenia, Nadzieję dotarcia do naszej Ojczyzny.


Módlmy się.

Ojcze, który dałeś Piotrowi Jerzemu jasne spojrzenie i pewną wiarę, aby dostrzegać znaki zmartwychwstania, oddal od naszych oczu ciemności pychy i egoizmu, które przeszkadzają nam nosić w sercu Twoje obietnice i cieszyć się z ich realizacji.


III STACJA

Zmartwychwstały ukazuje się Marii Magdalenie


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 20,11-16)

Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?» Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu!


Ze świadectwa Italii Nebbi


Po śmierci Pier Giorgia przyszła do mnie pani C. i łkając powiedziała, że zabrakło jej najsilniejszej podpory. Opowiadała, ile ten chłopak uczynił dla niej: jak dzięki niemu mogła pozostać dłużej w szpitalu po urodzeniu dziecka, jak zajął się jej przewiezieniem do domu, jak był chrzestnym ojcem jej dziecka i przyniósł ubranko do chrztu. Gdy jej mąż, który bardzo pił, miał wyjść z więzienia, Pier Giorgio poszedł i czekał na niego, a potem zaprowadził go do takiej fabryki, w której nic nie pytali się o opinię. O to, czym był Pier Giorgio dla biednych.


Módlmy się.

Ojcze, który dozwoliłeś Piotrowi Jerzemu odkryć Ciebie w pięknie przyjaźni i odnaleźć w Tobie sens wszelkich ziemskich relacji, pomóż nam odkrywać i dawać świadectwo o tym, że gdzie dwaj lub trzej są zebrani w imię Twoje, tam Ty jesteś.



IV STACJA

Zmartwychwstały na drodze do Emaus


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Łukasza (Łk 24,13-18, 25-27)

Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.


Ze świadectwa Karola Florio


Chodziłem na zebrania Konferencji św. Wincentego bardziej przez tradycję rodzinną niż z przekonania; Pier Giorgio musiał to wyczuć i sam nauczył mnie czynnego miłosierdzia. ..Pytałem go na przykład, jak on robi, żeby wchodzić radośnie do domu, w którym wita człowieka smrodliwy zapach. A on odpowiedział mi: — Przede wszystkim na zapominaj nigdy, że nawet jeśli dom jest brudny, wchodząc tam przybliżasz się do Chrystusa. Pamiętaj, co powiedział Pan: »Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili«. — I mówił dalej: — Widzę wokół chorego wokół nieszczęśliwego wokół nędzarza szczególne światło, światło którego my nie mamy".


Módlmy się.

Ojcze, który sprawiłeś, że w Piotrze Jerzym zajaśniała cnota miłosierdzia, pomóż nam widzieć w obliczach naszych cierpiących braci jaśniejące oblicze Twojego zmartwychwstania i spraw, byśmy posługiwali z miłością ubogim dla Twojego zwycięstwa nad grzechem i nad śmiercią.



V STACJA

Zmartwychwstały objawia się w łamaniu chleba


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Łukasza (Łk 24,28-31)

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.


Ze świadectwa Emilia Zanzi


Wielokrotnie widziałem go na uczcie Eucharystycznej, jakby nie był człowiekiem, naprawdę całkowicie pragnącego Jezusa. Ten zdrowy, silny, opalony chłopak, o oczach jasnych jak czysta woda, na uczcie Życia był niesamowicie piękny.


Módlmy się.

O Jezu, który przemieniłeś moc zmartwychwstania w hostię miłości, daj nam jasne spojrzenie Piotra Jerzego, abyśmy uznali Twoją obecność w Sakramencie Eucharystii, oraz jego pokorę, abyśmy pozwolili się przemieniać przez spotkanie z Tobą.



VI STACJA

Jezus ukazuje się swoim uczniom


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Łukasza (Łk 24,36-43)

A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich.


Ze świadectwa ks. Aleksandra Roccati


Jednego dnia, po Komunii św., którą przyjmował codziennie, a potem jako dziękczynienie odmawiał różaniec, spiesząc się wyszedł z kościoła jeszcze z Różańcem w ręku. Gdy schodził po schodach, jeden z jego towarzyszy widząc go powiedział: "Pier Giorgio, stajesz się bigotem" "Nie – odpowiedział - jestem chrześcijaninem".


Módlmy się.

Ojcze, który dałeś Piotrowi Jerzemu odwagę wierności i świadectwa, obdarz nas siłą, abyśmy byli zawsze gotowi zdecydowanie okazywać powody nadziei, która jest w nas.



VII STACJA

Jezus daje swoim uczniom moc odpuszczania grzechów


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 20,19-23)

Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».


Ze świadectwa ks. Jana Barberis


Do parafii Matki Bożej Pokoju. Co miesiąc przyprowadzał do spowiedzi ubogich, którymi się opiekował, a w dzień później do Komunii świętej i wraz z nimi przystępował do tych sakramentów. Odmawiał na głos, by wszyscy słyszeli, modlitwy przygotowujące i modlitwy dziękczynne. Wzruszający był widok tego młodzieńca, za którym szło zawsze tyle rodzin, trzydzieści, czterdzieści osób.


Módlmy się.

O Jezu, który mocą swojego zmartwychwstania zwyciężyłeś dla nas grzech i śmierć, pomóż nam zrozumieć wielkość Twojego miłosierdzia i spraw, abyśmy przystępowali do Komunii Św. z takim entuzjazmem, z jakim Piotr Jerzy prosił o pokój Twojego przebaczenia.




VIII STACJA

Jezus umacnia wiarę Tomasza


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 20,24-29)

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».


Z listu Piotra Jerzego do Izydora Bonini (6.III.1925)


Ja mogę tylko dziękować w każdym momencie Bogu, że dał mi takich rodziców, nauczycieli, wszystkich przyjaciół, którzy niezmiennie prowadzili mnie wielką drogą do Wiary. Pomyśl, co by to było, gdybym w okresie takiego kryzysu duchowego nie miał łaski Wiary; nie byłoby warto żyć ani chwili dłużej i może tylko śmierć zdołałaby ukoić wszelkie ludzkie cierpienie.

Natomiast dla człowieka, który wierzy, sprzeczności życia nie są źródłem rozpaczy, lecz służą poprawie i są mocnym wezwaniem, abyśmy znowu weszli na drogę, z której może chwilowo zeszliśmy.


Módlmy się.

Zmartwychwstały Jezu, który na zawsze jesteś życiem i szczęściem, daj nam czyste i głębokie spojrzenie Piotra Jerzego, abyśmy zrozumieli, że w bólu i cierpieniu jesteś przy nas, aby nam towarzyszyć na drodze zmartwychwstania.



IX STACJA

Jezus ukazuje się swoim uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 21,1-9,13)

Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy macie co na posiłek?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę.


Ze świadectwa Antoniego Cairoli


Pewnego razu byliśmy na wakacjach z przyjaciłmi.Wrócilem późno i starłlem się zachowywać jak najciszej, aby go nie obudzić, ale bezskutecznie. Kiedy go przeprosiłem, powiedział: "Nie ma za co, dobrze zrobilś, bo zapomniałem odmówić Różaniec. Zmówimy go razem". Wyszedł z pościeli, ukląkł i obydwaj zaczęliśmy się modlić . Podziwiałem jego apostolską delikatność i troskę, żeby mieć pewność, że się pomodlę, odmówił drugi Różaniec".


Módlmy się.

Ojcze, który uczyniłeś z Piotra Jerzego prawdziwego rybaka ludzi, daj nam tę samą delikatność i troskę, aby dotrzegać potrzeby innych i prowadzić ich do Ciebie, który przemieniasz każde życie w cudowny połów.


X STACJA

Zmartwychwstały przyznaje prymat Piotrowi


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Jana (J 21,15-17)

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!


Z listu Piotra Jerzego do Maria Bergonzi (kwiecień 1922)


"Chciałbym być na Twoim miejscu, pisze Pier Giorgio do przyjaciela, aby od czasu do czasu móc zobaczyć Ojca Świętego. Ty wiesz jak bardzo kocham Papieża. Chciałbym coś dla niego zrobić. Jednak nie mogąc tego uczynić, modlę się każdego dnia, aby Jezus przyniósł mu pocieszenie i obdarzył błogosławieństwem".

Módlmy się.

Ojcze, który pozostawiłeś światu nieocenione i tajemnicze dziedzictwo Twojego Kościoła, pomóż nam być zawsze wiernymi świadkami jego nauczania i bronić go z odwagą i mądrością. Umacniaj Ojca Świętego w jego trudnej misji, aby był pewną latarnią zwłaszcza dla młodych, którzy przygotowują się na spotkanie z nim na Światowych Dniach Młodzieży w Sydney, gdzie Piotr Jerzy, przez swoją obecność, będzie świadkiem tego, że miłość do Kościoła prowadzi do świętości.



XI STACJA

Jezus powierza uczniom powszechną misję


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Ewangelii wg Św. Mateusza (Mt 28,16-20)

Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».


Z przemówienia Piotra Jerzego do młodzieży katolickiej w Pollone, ( 29 lipca 1923)


…apostolat przekonywania jest jednym z najpiękniejszych i jest potrzebny;

zbliżcie się, o młodzi, do waszych towarzyszy pracy, którzy żyją daleko od Kościoła...


Módlmy się.

Zmarwtychwstały Jezu, który wzbudziłeś w Piotrze Jerzym pragnienie ukazywania wszystkim drogi prowadzącej do Ciebie, pomóż nam zrozumieć, że największą miłością jest ukazywanie piękna i szczęścia bycia twoimi przyjaciółmi tym, którzy go nie znają.



XII STACJA

Jezus wstępuje do nieba


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Dziejów Apostolskich (Dz 1,6-11)

Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».


Z listu Klementyny Luotto do Marka Beltramo po śmierci Piotra Jerzego


Marku!

To pierwsza noc, kiedy Pier Giorgia nie ma już w domu.....Przed tym łóżkiem, które wydało mi się ołtarzem, po raz pierwszy w życiu poczułam ..... że śmierć zstępuje z góry i że może być, jak tu właśnie, wniebowzięciem.

…Tylko Jego dobroć trzymała nas zjednoczonych… Można Mu było się zwierzyć z każdego uczucia – byle było szczere – i mieć pewność, że będzie zrozumiane. Tylko dwulicowości nie rozumiał.

…O, to cudowne dzieciństwo, które rodziło się z Niego i otaczało Go i dawało nam taką lekkość, taką gotowość do trudnych podejść, taką wolność od wszelkiego lęku, takie poczucie bliskości Boga, którego On nosił w sobie! Któż da nam jeszcze kiedyś taką oczyszczającą radość? Kto powtórzy, nie tylko przed naszymi oczyma, ale w nas samych, cud świętości radosnej, beztroskiej, świeżej i krzepiącej jak woda z alpejskich źródeł?…

… Skupmy się ciasno wokół Krzyża i kochajmy się przez pamięć Jego, tak, jak gdyby był jeszcze pośród nas. Może dzięki temu ujrzymy jeszcze błysk Jego uśmiechu.


Módlmy się.

Zmartwychwstały Jezu, który poszedłeś przygotować nam miejsce, spraw, aby nasze oczy utkwione były w miejsce wiecznej radości. Pocieszaj tych, którzy rozpaczają pewnością, że pewnego dnia będziemy znów razem w pełni niekończącego się życia.

XIII STACJA

Apostołowie i Maryja oczekują Ducha Świętego


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Dziejów Apostolskich (Dz 1,12-14)

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego.


Z listu Piotra Jerzego do Antonia Villani (26.III.1923)


W dniach, gdy w ciszy tego domu gromadzimy się, aby się modlić, pomodlę się i za ciebie, a ty módl się gorąco za mnie, abyśmy, nawet jeśli w życiu ziemskim wymagania pracy zawodowej oddalą nas od siebie, mogli przynajmniej w dniu, w którym Pan tego zechce, znaleźć się razem w naszej prawdziwej Ojczyźnie i śpiewać chwałę Bożą.

Módlmy się.

Ojcze, który dałeś Piotrowi Jerzemu pewność, że modlitwa umacnia ziemskie więzi i czyni nas godnymi nieba, pomóż nam zrozumieć moc tego dialogu miłości i naucz nas uważać czas modlitwy za najcenniejszy w naszym dniu.



XIV STACJA

Zesłanie Ducha Świętego


Kłaniamy Ci się, Zmartwychwstały Chryste, i błogosławimy Tobie.

Że przez swoje zmartwycwstanie dałeś życie światu.


Z Dziejów Apostolskich (Dz 2,1-6)

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku.


Z listu Piotra Jerzego do Laury Hidalgo, (11 sierpnia 1924)


Kiedy myślę potem o naszym Stowarzyszeniu, przeznaczonym do tego, żeby się nędznie rozpaść, jak wszystkie rzeczy na tej ziemi, osacza mię wielki smutek — żegnajcie, piękne wyprawy w góry... Pozostanie jednak więź, która z Łaską Bożą ufamy, będzie łączyć na tym i na tamtym świecie wszystkie Ciemne Typy: tą świętą więzią jest Wiara, jedyna mocna więź, jedyna niezachwiana opoka, bez której niczego nie da się podjąć. I ufamy, że ta Wiara, którą otrzymaliśmy na Chrzcie Świętym i która z nas uczyniła wspólników w pięknych wyprawach w Alpy, będzie towarzyszyć nam do ostatniego dnia naszej ziemskiej wędrówki i będzie służyć, za pośrednictwem modlitwy, do duchowego cementowania wszystkich Ciemnych Typów rozsianych po całym okręgu ziemi.


Módlmy się.

Ojcze, który dałeś światu Twojego Ducha, wlej w nasze serce pragnienie, które ożywiało Piotra Jerzego, aby odnawiać świat siłą Prawdy i wierności w modlitwie, ażeby w nas i wokół nas rosła tęsknota za Rajem.


W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen.


(Jako gest miłości, który wspólnie pragniemy uczynić nasladując Pier Giorgia apostolat przekonywania i w duchu orędzia Benedykta XVI na Swiatowy Dzień Młodzieży, postarajmy sie przyprowadzić jakąś osobę, która oddaliła się od wiary,na Msze Swiętą w niedzielę 6 kwietnia, dzień jego urodzin)